created 22.05.2012
Na drugi wyjazd w Bieszczady nie musiałem długo czekać. Właściwie zaraz po powrocie z pierwszego, myślałem o następnym. Tym razem chciałem pojechać na jesień, aby zobaczyć wielkie połacie pięknie przebarwionych drzew. W między czasie kilka razy opowiadałem o swojej bieszczadzkiej wyprawie i udało mi się zapalić wśród dwóch kolegów "iskrę przygody". Okazało się jednak, że jedyny termin w którym możemy pojechać razem to początek września, w więc do przebarwionych drzew jeszcze brakowało około 3tyg. Ale nie ważne. Pojechaliśmy wcześniej. We trzech. Ku przygodzie.
Na drugi wyjazd w Bieszczady nie musiałem długo czekać. Właściwie zaraz po powrocie z pierwszego, myślałem o następnym. Tym razem chciałem pojechać na jesień, aby zobaczyć wielkie połacie pięknie przebarwionych drzew. W między czasie kilka razy opowiadałem o swojej bieszczadzkiej wyprawie i udało mi się zapalić wśród dwóch kolegów "iskrę przygody". Okazało się jednak, że jedyny termin w którym możemy pojechać razem to początek września, w więc do przebarwionych drzew jeszcze brakowało około 3tyg. Ale nie ważne. Pojechaliśmy wcześniej. We trzech. Ku przygodzie.